czwartek, 29 grudnia 2011

KW ? Duże pieniądze za dużą dawkę nikomu niepotrzebnej wiedzy ...

Witam. Dawno nic nie pisałem, ale w sumie nie za wiele jest do opowiadania. Czas świąteczno-noworoczny, ale nie zasypuję gruszek w popiele i jeżdżę L-ką oraz chodzę na kwalifikację. Co do samej jazdy zestawem to już przywykłem. Przestałem się ciągle sprawdzać w lusterkach czy aby przyczepa "nie odleci", albo czy nie zawadzi o krawężnik. Placyk też idzie spoko, w sumie skoro robi się ładnie łuk na raz to chyba nie ma co się denerwować.
Inaczej ma się rzecz z KW. Wszystko co słyszeliście o niej złego - potwierdzam. Treść wykładów jest zbyt duża, rozwlekła, chwilami zbyt szczegółowa. Nie mnie oceniać kompetencje autorów, bo sam kompetencji w tej materii jako takich nie mam, ale wypowiadam się ze zdroworozsądkowego punktu widzenia.
Rzuca się bardzo w oczy nieprofesjonalna forma tak wykładów jak i ćwiczeń. Skoro to jest przygotowanie do egzaminu państwowego to rozumiem, że powinno być na najwyższym poziomie. A sformułowania używane są albo zbyt dosłowne, albo w drugą stronę - pisane językiem ustaw i aktów prawnych. Jest to chyba efekt tego, że przy tworzeniu pytań i opisów brały udział osoby z różnych urzędów i ministerstw, każda wrzuciła kilka swoich zagadnień i pytań, nie patrząc jak to pasuje całościowo - no i powstał misz-masz.
Generalnie wykłady e-learningowe na KW składają się z 13 modułów o różnej tematyce. Każdy moduł zawiera pewną ilość slajdów - foto+informacja. Ilość slajdów jest duża, średnio 400-500, ale są tez takie powyżej 600-700.  Każdy slajd to minimum 15 sekund. Od czasu do czasu jeszcze coś zanotować - można i godzinkę spędzić na 100 slajdach.
Pierwszy wykład pt. poznanie charakterystyk układu przeniesienia napędu - 541 slajdów, dosyć ciekawych, ale zdecydowanie za dużo dla kierowcy (m.in. silnik Wankla, jak działa 2- a jak 4-suw). Poza tym zdziwiło mnie, że pytania w teście sprawdzającym wykraczają poza informacje zawarte w wykładach ! Do tego sporo pytań o autobus, a ja robię KW na ciężarówkę... No niestety tak będzie do końca ...
2 moduł dotyczy "urządzeń służących bezpieczeństwu" - głównie hamulce, różne systemy wspomagania hamowania. Interesujące, warto wiedzieć - 471 slajdów. Oczywiście test na koniec "obszerny".
Kolejny moduł to "poznanie uwarunkowań społecznych dot. transportu drogowego i rządzących nim zasad". 652 slajdy, sporo o tachografie, czasie pracy kierowców, interesujące rzeczy i zdecydowanie potrzebne. Niestety moduł zapchany mnóstwem informacji o mandatach, karach, wykroczeniach - także dot. firmy i przewoźników, a nie tylko kierowców. Spokojnie można okroić.
Wykład czwarty dotyczy wypadków - jedna wielka statystyka - tabele, mapki, liczby. Nie ma sensu podawanie szczegółowych informacji o wypadkach z 2007 r., nikt tego nie zapamięta i niczemu to nie służy. Z wartych odnotowania informacji - kobiety w Polce powodują raptem 16% wypadków drogowych, a średnia liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach na drodze w UK jest niemalże 8-krotnie niższa niż w Polsce...
Piąty moduł mówi o umiejętności zapobiegania przestępstwom i przemytowi nielegalnych imigrantów. Mnóstwo specjalistycznej wiedzy niezbędnej każdemu kierowcy - Celina, Bachus, Schengen, LaStrada, jak powstał Europol, Niepokalana Maria, EDU, prawa imigrantów, charakterystyki narkotyków, jak policjant lub ITD może rozpoznać przestępcę (ma nowo wydany paszport, zmienia temat rozmowy, udaje półgłówka - lol)... groch z kapustą po prostu, a i tak pytania w teście sprawdzającym o dumpingu i o czym traktują poszczególne artykuły z KWS (co to jest KWS ???).

Koniec. Dalsze wykłady mają ciekawsze tematy, opiszę je później. Na chwilę obecną jedyne interesujące informacje znajdowały się w temacie częściowo 1 i 2, a te potrzebne - w połowie 3... Moduły 4 i 5 streściłbym syntetycznie - w Polsce jest dużo wypadków - więcej niż w starej Unii, dużo przestępstw, ale i całkiem sporo instytucji je zwalczających, no i zdarza się nielegalna imigracja, ale są organizacje które takim imigrantom w sposób legalny pomagają...

PS - foto sutenera w module 5 - bezcenne :)

piątek, 16 grudnia 2011

Pierwszy dzień z przyczepą.

No i zaczęło się. Pierwsze godziny z C+E. Nie ma już amatorki że tak powiem :). Jeździmy Volvo FL6 z przyczepą dwuosiową, razem koło 15m zestawik. Na placu garaż wszedł od razu, łuk męczę- powiedzmy na 10 było ze 3 dostateczne, jeden może poprawny. Ale będzie tylko lepiej :).
Na mieście w sumie nie widzę różnicy, ronda z przyczepą nie stanowią problemu, wiadomo gorzej z ustawianiem się przy zmianie pasów jazdy. Zawracanie na pierwszy raz też ok. Jeszcze nie jeździłem po "czułych punktach" miasta, gdzie z przyczepą ciężko się wyrobić. Problem jest tylko, że trzeba niesamowicie mieszać wajchą od biegów, bo ten stary szwed wymaga 5 biegu, żeby jako tako toczyć się 40-tką. Z reguły po mieście wachluje się do 6 biegu. Ręka boli :).
---
No i miałem też spotkanie organizacyjne w sprawie KW. Ruszam od poniedziałku. E-learning, termin miesięczny na egzamin, czyli powiedzmy do 16 stycznia. 130h teorii i 10h praktyki w tym 2 h na symulatorze. Z reguły jest płyta poślizgowa, ale w styczniu może sypnąć śniegiem i niby lepiej jest skorzystać z symulatora (pewnie taniej dla OSK). Można się podobno z całą KW spokojnie wyrobić w 2 tygodnie, robiąc średnio 3h dziennie. Dodatkowe koszty poza samym kursem to badania lekarskie (jednak inne niż na kat. C) oraz opłata za egzamin. W naiwności myślałem, że koszt egzaminu zawiera się w opłacie za kurs. Ach ta naiwność...

>>> Tutaj ciekawy film dotyczący cofania po łuku z przyczepą.
>>> Tu zestaw manewrów na kategorię C+E.

czwartek, 15 grudnia 2011

Co dalej ? C+E i KW.

Ok, pierwsze koty za płoty. C już mam. Teraz czas na C+E. Tu wybieram już inną szkołę, OSK Górski, z dwóch powodów. Pierwszy to fakt, że dysponują pojazdem z 8-biegową skrzynią. Nie chcę znów problemów na egzaminie - tym razem mogę trafić na mniej wyrozumiałego egzaminatora. Druga sprawa to nadal będę jeździł z tym samym instruktorem, który ma 2-gi etat w tej szkole. Cena ta sama jak w LOK. Wydaje się to logiczne.
Pojazd jaki mają to podobny to tego Volvo FL, dosyć "dojechany", ale w sumie nie to jest najważniejsze.






Co do najbardziej problematycznej i niepotrzebnej kwestii - kwalifikacji wstępnej, to rozpocząłem od telefonu do LOKu. Niestety okazało się, że są na etapie końcowym i już grupa zakończyła naukę i oczekuje na egzamin. Nie da rady na "wciśnięcie się" w najbliższy termin, a kolejny jest bliżej nieokreślony i zależy od zebrania nowej grupy. Może to być nawet luty-marzec.
Rozczarowało mnie to bardzo, więc postanowiłem podzwonić po innych szkołach. Pierwszy telefon do OSK Kamiński, tam szkoliłem się kiedyś na kategorię B. Okazało się, że od jutra zaczynają nabór do nowej grupy i gwarantują egzamin w terminie miesiąca. Pasuje mi to, cenowo też jest dobrze, więc jutro idę tam i załatwiam formalności.

Bingo ! Egzamin zdany.

No i elegancko, egzamin na C zdany. Z grupy 11 osób udało się to dwóm, w tym mnie. Generalnie tylko 4 osoby wyjechały na miasto, 7 poległo na placu - głównie łuk i drobne błędy typu najechanie na krawężnik, brak sygnalizacji kierunkowskazem etc. Jeden z zestresowanych zdających wykonał zamiast garażu parkowanie skośne, no i odesłano go "na ławeczkę", ale po chwili pozwolono mu powtórzyć właściwy manewr. Jak się okazało był to drugi, obok mnie szczęśliwiec w tej grupie. Generalnie zdający w WORD w Łomży to w dużej mierze "wycieczkowicze" z Warszawy, Białegostoku czy okolic. Panuje opinia o łatwiejszym zdawaniu w Łomży, ale trzeba pamiętać, że plac jest wszędzie taki sam. A co z tego, że nie ma tramwajów czy skomplikowanych skrzyżowań, skoro zdający nie potrafi zrobić prawidłowo łuku tyłem, czy też zapomina zapiąć pas przed ruszeniem z miejsca ?

Mi testy i plac poszły pozytywnie. Pojazdem egzaminującym okazał się MAN TGL12.

 
Starman czekał pod płotem najwyraźniej na innych zdających.




Na miasto czekałem dosyć długo, bo bylem jako ostatni w swojej grupie. Równoległą grupę prowadzący egzaminator już zdążył całą oblać :). Podczas jazdy w ruchu drogowym miałem spore problemy ze skrzynią 8-biegową, II-stopniową, gdyż kurs robiłem na 6-biegowej. Dynamika zmiany biegów była raczej słaba o czym co i rusz przypomniał egzaminator, wprowadzając sporo stresu do mojej jazdy. Ostatecznie odhaczył na formularzu "sposób używania mechanizmów pojazdu" na minus, ale jednak wynik pozytywny !

Teraz czas na C+E i KW !

PS - poniżej moja trasa egzaminacyjna.




Wskazana jest drobna korekta, gdyż na Googlemaps nie ma jeszcze nowej ulicy, tj przedłużenia ul. Spokojnej do ul. Przykoszarowej.