sobota, 15 października 2011

Pomysł. Październik 2011.

Po dwuletnim pobycie w Polsce wymyśliłem sobie, że chyba czas wracać na Wyspy. Różne były powody ku temu, generalnie nie układało się za ciekawie. Na pomysł, żeby zostać kierowcą ciężarówki wpadłem w połowie października. Poczytałem co nieco, rozmawiałem z ludźmi którzy wiedzieli więcej na ten temat, postanowiłem spróbować. 

Zrobiłem rozeznanie i stwierdziłem, że zrobię kategorię C i do tego jakiś kurs, może żurawie albo ADRy. Czytałem o słynnej KW, ale generalnie stwierdziłem, że tego nie robię, bo po co wywalać kasę skoro i tak nie zamierzam jeździć po Polsce. Na ówczesną chwilę myślałem, że ominę KW. Podzwoniłem po ośrodkach szkoleniowych w swoim mieście. Wybór padł na LOK. Telefonicznie dogadałem się na kwotę 1500 pln za C. Do tego może jeszcze z 500-800 pln za jakiś kurs.