poniedziałek, 28 listopada 2011

Koniec kursu. Kolejne problemy.

Ostatecznie wykręciłem te 30h - od 9 do 25 listopada. Ostatnie parę godzin w trasie, gdzie moglem rozbujać auto do ok.100 km/h. No, ale generalnie trzymałem się ograniczenia - 70 na jednojezdniowej. Wrzucam przy okazji fotkę MANa, nie jest to ten sam, ale bardzo podobny.



Po skompletowaniu papierów poszedłem złożyć wniosek do WORDu. Pomijając komunistyczną nieuprzejmość pań pracujących przy rejestracji, poddano w wątpliwość moje prawo jazdy (robiłem w PL, ale później wymieniłem na angielski odpowiednik) - musiałem się konsultować w tej sprawie z BARDZO WAŻNYM GŁÓWNYM EGZAMINATOREM, który wypomniał mi, że oszczędzam na wymianie prawa jazdy, zachowuję się niepatriotycznie, generalnie ograbiam kraj. Straciłem kilka godzin. Wniosek źle wypełniony, kolejki bo sporo instruktorów kategorii B z listami chętnych do egzaminu skutecznie blokowało dostęp do rejestracji. Na koniec poinformowano mnie, że zamiast 5 grudnia egzamin będę miał 14. To mnie dobiło ostatecznie, bo opóźnia mnie sporo, gdzieś o dwa tygodnie w stosunku do planowanego pierwotnie terminu. Kij im w oko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz